Powered By Blogger

czwartek, 20 maja 2010


Historie prawdziwe

Problem z lunatykowaniem.


Nie wiedzą, dlaczego spotkało to właśnie je. Przecież niczym nie różnią się od innych dziewczyn: są najzwyklejszymi w świecie nastolatkami. Ale przeżywają przygody, jakie inni ludzie mogą obejrzeć jedynie w filmach. Czasem koszmarne, czasem zabawne. Zawsze − niezwykłe.
Ciemno wszędzieAnia z Warszawy. 17 lat. Modne ciuchy, wesoły uśmiech. Słysząc pytanie o problemy ze snem, poważnieje. „Jest różnie... – odpowiada, spuszczając wzrok. – Czasem mam dłuższe okresy spokoju. Ale bywa, że to się dzieje niemal każdej nocy”. Ania nie ma pojęcia, od czego to zależy. Boi się zmierzchu. Gdy nadchodzi pora zasypiania, robi się niespokojna. Przeciąga kąpiel, pakowanie torby do szkoły. Byle tylko opóźnić moment pójścia do łóżka. O minutę, o kwadrans. „Czuję strach – wyjaśnia. – Bo nigdy nie wiem, co stanie się podczas snu”.
Nocne przygodyTydzień temu zasnęłam szybko – opowiada Ania. – Nagle poczułam, że ktoś mną potrząsa. To ojciec trzymał mnie za ramiona i krzyczał: »Anka, wracaj! Obudź się!«. Stałam na balkonie, w dłoniach trzymałam taboret z kuchni. Chwilę wcześniej zataszczyłam tam już stolik. Nie mam pojęcia, po co. Może wydawało mi się, że urządzam jakiś piknik? – Ania milknie. Uśmiecha się. Po chwili mówi dalej. – Jak byłam mała, niemal co noc miałam jakąś jazdę. Mówiłam głośno przez sen, siadałam na łóżku. Potem wstawałam, chodziłam po pokoju z otwartymi oczami, dalej śpiąc. Nie słyszałam, co się do mnie mówi, nie reagowałam na nic. Lekarze uspokajali rodziców, że z tego wyrosnę. Rzeczywiście, na kilka lat mi przeszło, ale w gimnazjum wróciło, i to jeszcze mocniej. Zasypiałam u siebie w pokoju, a budziłam się siedząc na krześle z głową na stole w pokoju ojca. Albo wychodziłam do ogrodu i siadałam na ławce. To niby nic groźnego, ale... Przez takie akcje nie pojechałam w tym roku na obóz językowy. Nie odważyłam się. Bałam się, co mogłabym zrobić i jak ludzie by zareagowali. Dlatego też nigdy nie nocuję u koleżanek...”.
Obozowa wpadkaTego problemu nie ma zupełnie Dorota. Chodzi do klasy maturalnej jednego z liceów w Krakowie. Od lat jeździ na wakacje z koleżankami. „I co z tego, że jestem lunatyczką? – zaczyna rozmowę. – Dzięki temu mam masę anegdot do opowiadania, a moje życie jest po prostu ciekawsze. Czego tu się wstydzić? Na przykład dwa lata temu, na obozie w Jastarni, odstawiłam taki numer: wstałam z łóżka i z otwartymi oczami wyszłam na korytarz ośrodka. Wychowawca, który się temu przyglądał, mówił mi potem, że wyglądałam jak skrzyżowanie zombie z Jasiem Fasolą. Sztywny chód, wzrok wbity w jakiś punkt przede mną. Zgarnęłam z wieszaka kurtkę portiera i poszłam do pokoju telewizyjnego, gdzie stały półki z książkami. Zaczęłam ściągać je i układać w stos. Tak, jakbym przygotowywała je do wyniesienia. Wtedy wychowawca zawołał pozostałych opiekunów. Nie budzili mnie, bo nie wiedzieli, czy mogą. A ja poszłam do ich pokoju. Usiadłam przy stole, na którym stały szklanki z herbatą, wzięłam jedną i zaczęłam pić. Wtedy zareagowali. Gdy mnie już »docucili«, nie pamiętałam niczego, co zrobiłam. Ale nie wstydzę się tego, przecież to zupełnie nie moja wina”. Straszenie kuzynaRok później, na szkolnej wycieczce do Gdańska, Dorota znowu narobiła zamieszania. „Wstając z łóżka, zrzuciłam coś z hukiem ze stolika – opowiada. – Dziewczyny z mojego pokoju mówiły potem, że nieźle je wystraszyłam. Weszłam na parapet i zachowywałam się tak, jakbym przemawiała do tłumu. Gadałam coś, machałam rękoma. A potem zaczęłam się rozbierać. Dopiero wtedy Majka, moja kumpela, obudziła mnie krzykiem i szarpaniem. Dobrze, że w pobliżu nie było chłopaków”. Takie historie zdarzają się Dorocie dość często. Rok temu wystraszyła kuzyna z Niemiec. „Przyjechał do nas z wizytą i mama pościeliła mu na kanapie w salonie – wspomina nastolatka. – Niezłe z niego ciacho, ale kuzyn, więc szlaban na bliższe relacje oczywisty. A ja o drugiej w nocy naraziłam go na spory stresik. Wlazłam do salonu, usiadłam na jego łóżku i usilnie próbowałam nakryć go swoją kołdrą. Nie wiem, czemu – może wydawało mi się, że jest małym, zmarzniętym dzieckiem. Nieźle się facet wystraszył. I od tamtej pory już nas nie odwiedził. Jego przerażone oczy zapamiętam na całe życie”. Dorota kiedyś myślała, że jej przypadłość jest wyjątkowa. Dziś wie, że ludzi takich jak ona jest wielu. Spotkała ich w klinice, w której się leczy. A ostatnio przez internet poznała Gośkę, też z Krakowa. Zgadały się, że mają podobne przeżycia. „Jak spotkałyśmy się pierwszy raz w realu, zobaczyłam przerażoną dziewczynę, przekonaną, że jest wariatką – mówi Dora. – Musiałam ją przekonywać, że lunatykowanie to nie szaleństwo, tylko efekt jakichś drobnych zmian w organizmie. I że cierpi na to wielu ludzi. Ale da się z tym żyć, czego ja jestem najlepszym przykładem”.
Śniadanie o północy„Nie wiem, od czego zacząć... – Gośka pokazuje swoją nieśmiałość już w pierwszym zdaniu. – Naprawdę uważałam siebie za chorą psychicznie. Co innego mogłam myśleć po tym, jak obudziłam się w kuchni, z nożem w jednej dłoni i posmarowaną masłem kromką chleba w drugiej? Przede mną stała otwarta lodówka, brakowało w niej słodyczy, kawałka kabanosa i sałatki, która została z kolacji. Zjadłam to wszystko we śnie! Byłam przerażona”. Potem jeszcze kilkakrotnie budziła się przy lodówce. Z obrzydzeniem wspomina chwilę, gdy świadomość wróciła jej tuż po tym, jak wlała w siebie butelkęsyropu malinowego. „Wypiłam potem duszkiem z litr wody, by spłukać ten smak – mówi. – Ale co mnie podkusiło, żeby sięgnąć po syrop? Nie znoszę malin!”. Gosia zamyśla się, a po chwili stwierdza, że jej przygody najczęściej są po prostu... zabawne. „Kiedyś wmaszerowałam do łazienki i ściągnęłam prześcieradło z suszarki wiszącej pod sufitem – zaczyna kolejną opowieść. – Spadło mi na głowę. Tak przyodziana powędrowałam do pokoju rodziców. Ojciec o mało nie umarł ze strachu, jak zobaczył ducha. Mówił mi potem, że jeszcze nigdy tak się nie przeraził. A ja? Doszłam do siebie po minucie”. Rodzice Gosi przez lata niepokoili się o bezpieczeństwo córki. W oknach mieszkania założyli kraty, bo bali się, że lunatykując dziewczyna może przez nie wypaść. Nie próbowali jednak szukać pomocy dla niej u specjalistów... „Nie wiedzieli, że można leczyć lunatyków – tłumaczy Gosia. – Ja też nie miałam o tym pojęcia. Dopiero Dora poleciła mi specjalistę. Za miesiąc mam umówioną pierwszą wizytę”. Gośka jest dobrej myśli. Wierzy, że jej życie stanie się spokojniejsze. Przestanie się wreszcie bać, co przyniesie noc. „Bo choć lunatykowanie wydaje się zabawne, może być niebezpieczne – wyjaśnia nastolatka. – Chcę się z niego wyleczyć! Wtedy będę mogła się śmiać z moich dawnych przygód”.
The best of„Na pewno zapamiętam tę sprzed pół roku, gdy po północy wyszłam na klatkę schodową i mazakami zaczęłam pisać na drzwiach sąsiada jakieś przedziwne znaki. Jak rano wstał, myślał, że to kibice Wisły Kraków, z którymi ciągle toczy wojny, napisali mu zaszyfrowane ostrzeżenie. Chodził potem po osiedlu, rozpowiadając o tym, że ich spłoszył i nie dokończyli swojego dzieła. A dwa miesiące temu, choć mieszkamy na piątym piętrze, założył sobie kraty w oknach, jakby naprawdę bał się czyjejś zemsty. I kto tu jest większym freakiem?”.


Teraz napiszę coś o chorobie która jest problemem tych czasów choroba ta jest wielkim problemem głównie dziewczyn a chodzi tu o anoreksje a oto kilka zdań o niej:


Anoreksja jest niewątpliwe chorobą psychiczną, której podłoże znajduje się w rodzinie, środowisku chorego - w pracy, szkole - i ogółem w nieprawidłowych relacjach interpersonalnych. Chora jednostka popada w zaburzenia w odżywianiu w efekcie zetknięcia się z patologiami rodzinnymi, toksycznymi rodzicami, czy brakiem akceptacji środowiska. Oczywiście nie można generalizować, jednak lata prac nad rozgryzieniem fenomenu anoreksji, doprowadzają do wniosku, że brak akceptacji swojego ciała rodzi się z chęci zamanifestowania niepokoju, bądź negacji dotychczasowego życia. Dziewczęta częściej niż chłopcy popadają w tego typu zaburzenia, można jednocześnie mniej więcej określić profil psychologiczny osobnika podatnego na zachorowanie. Jest to najczęściej córka perfekcjonistów, matki przedkładającej zdanie środowiska nad potrzebami miłości u dziecka, jednocześnie dziewczyna w swoim środowisku uchodzi za ideał, bądź wręcz przeciwnie, jest niezauważana i pomijana w grupie.
Często pierwszą oznaką są symptomy depresji [Zobacz:
Co to jest depresja , która często przeradza się w anoreksję u dziewcząt pomiędzy 12 i 25 rokiem życia. Symptomy choroby są praktycznie niezauważalne dla rodziny, tym bardziej, że choroba zaczyna sie zupełnie niewinnie - od zwykłych prób odchudzania się. Z czasem osoba ogranicza jedzenie do tego stopnia, że przyjmuje jedynie 300 kcal dziennie (przy zapotrzebowaniu do 2000 kcal) i spożywaniu tylko jednego rodzaju produktów, np. kromki chleba z margaryną, sałaty z kiełkami - wszystko jest skrupulatnie dzielone, odmierzane i układane na talerzu. W przypadku, gdy anoreksja pojawia się jako reakcja przeciwko zbyt wygórowanym oczekiwaniom otoczenia, staje się ona sposobem na pokazanie światu i samemu sobie, że jest coś nad czym możemy sami zapanować - własne ciało.

czwartek, 13 maja 2010

Lady Gaga - Telephone (Official Clean Version) ft. Beyoncé


Lady Gaga właściwie Stefani Joanne Angelina Germanotta (ur. 28 marca 1986w Nowym Jorku) - amerykańska piosenkarka wykonująca muzykę z pogranicza pop/elektronic/dance kompozytorka. Swoją karierę rozpoczęła od pisania piosenek dla takich artystów jak Britney Spears, Fergie, Pussycat Dolls, New Kids on the Block oraz dla amerykańskiego producenta i wokalisty, Aliaune Badara Akona Thiama który odkrył jej talent wokalny i zaproponował jej kontrakt z Kon Live Distribution dzięki czemu mogła rozpocząć pracę nad swoim debiutanckim albumem.
W
2008 roku piosenkarka zadebiutowała na rynku muzycznym wydając album The Fame który opisała jako sposób na poznanie emocji osoby znanej. Album promowany był między innymi przez dwa międzynarodowe hity Just Dance oraz Poker Face.
Lady Gaga w
2010 zdobyła dwie nagrody Grammy za utwór Poker Face i album The Fame.
Lady Gaga 16
lutego 2010 zdobyła wszystkie nagrody Brit Awards w kategoriach,w których była nominowana. Podczas gali zaprezentowała również singiel Telephone grając na pianinie oraz piosenkę Dance In The Dark. Obie kompozycje pochodzą z nowej płyty The Fame Monster.


PRZEPIS

1. Naleśnik

2 szklanki mąki1/2 szklanki mleka1/2 szklanki wody2 łyżki cukru1 duże jajo (lub 2 małe)1 łyżeczka olejuszczypta cukru waniliowegoszczypta proszku do pieczenia
Wszystkie składniki wymieszać, następnie piec na rozgrzanej patelni z kroplą oleju, rozlewając porcje na całej jej powierzchni.








2. Pizza

Zanim zaczniemy wyrabiać ciasto, zaczynamy od sosu. Ponieważ musi on dość długo postać na ogniu, a w tym czasie zajmiemy się ciastem.Jeżeli pizza ma wyjść idealnie, muszą być dokładnie przestrzegane proporcje:1. Staramy się odmierzyć dokładnie 20g drożdży (nie instant). Rozkruszamy do kubka, dodajemy niepełną łyżeczkę cukru, oraz łyżkę mąki. Dolewamy ciepłej wody ( nie za gorącej bo zabijemy drożdże). Mieszamy aby wszystko się rozpuściło.2. Odmierzamy 2,5 szklanki mąki – zalecam „tortową”, pół łyżeczki soli, oraz 5 łyżek oliwy z oliwek – to ważne, ale od biedy można zwykłą. Osobiście wszystkie te składniki umieszczam w misce. Nie zapaćkam całego blatu w kuchni, łatwiej się ugniata ciasto.Drożdże muszą „zastartować”, w tym czasie przechodzimy do sosu.Grzechem jest smarować ciasto keczupem, albo koncentratem pomidorowym.Robimy pyszny sosik ze świeżych pomidorków.1. 2 duże albo 3 małe pomidory zalewamy w garnuszku wrzątkiem. W tym czasie kroimy całą średnią cebulę i 2 ząbki czosnku na kosteczkę.2. sparzone pomidory bez problemu obiera się ze skórki. Kroimy je na ćwiartki wyrzucając większość wodnistego miąższu3. w średnim garnuszku rozgrzewamy oliwę, dodajemy 1 czubatą łyżeczkę ostrej papryki w proszku (pizza leciutko pikantna, 2 czubate łyżeczki - pikantna, 3 – ostra).Zamieszamy dobrze, aby wymieszać paprykę, dosypujemy pokrojoną cebulę z czosnkiem. Po „zeszkleniu” cebuli wrzucamy pomidory, mieszamy i przykrywamy. Ogień pod garnkiem na 40%. Pomidory muszą kolo 10 minut dusić się pod przykryciem, rozpadną się na kawałki zamieniając się w sosik. W tym czasie robimy ciasto. Ale najpierw włączamy piekarnik na 230 stopni.1. Na wcześniej przygotowany kopczyk z mąki z solą i oliwą, wylewamy rozczyn z drożdżami (nie czekamy aż rozczyn zacznie rosnąć). Ugniatamy ciasto, dosypując mąkę, lub dolewając ciepłej wody. Dobre ciasto nie może być za suche, musi leciutko kleić się do dłoni przy ugniataniu. Ugniatamy je około 7 minut. Nie krócej. Wyrobione ciasto posypujemy odrobiną mąki i trzymamy w ciepłym miejscu w misce przykrytej ścierką.Pamiętamy o mieszaniu sosu. Gdy pomidory sięrozpadną, można im pomóc ubijakiem do ziemniaków albo mikserem. Aby sos zgęstniał musi pogotować się bez przykrycia,Dodajemy do niego pół łyżeczki soli, 3 szczypty bazylii, łyżkę koncentratu pomidorowego i nic więcej. W smaku może być kwaskowy i nie dosolony.Wyłączamy gaz gdy sos stanie się wyraźnie gęstszy niż był na początku .Czas na dodatki. Najważniejsze jest to, jakiego sera użyjemy. Koniecznie musi to być MOZARELLA. Tylko ten ser nadaje pizzy ten pyszny smak. Nie masz tego sera to nie rób tej pizzy. Proponuję zmieszać 250g Sera Mozarella i 100g Goudy. Ser Mozarella jest biały i mięciutki, kroimy go w kosteczkę, Goude tarkujemy.Na całą pizze dajemy nie więcej, nie mniej tylko 4 plastry szynki 6 plastrów salami i 4 duże pokrojone w plastry pieczarki. Pamiętamy że nie robimy zapiekanki na cieście drożdżowym tylko pizze. Nie zasypujemy pizzy toną szynki i górą pieczarek.Najlepiej gdy salami jest w bardzo cienkich plasterkach. Pieczarki myjemy i starannie tniemy na cieniutkie plasterki. Im cieńsze tym lepiej.Natłuszczamy powierzchnię blachy oliwą.Sprawdzamy jak wyrosło ciasto. Powinno być prawie 2x większe. Nie musi wcale rosnąć 1,5 godziny jak w niektórych przepisach.Teraz ważny moment składamy pizze, trzeba trzymać się kolejnych kroków.1. Na blacie posypanym mąką ugniatamy przez chwilę wyrośnięte ciasto. Wałkujemy je tak aby zajęło 3/4 blachy. Przekładamy ją na nią i wałkujemy dopasowując do brzegów. Dzięki temu świetnie dopasuje się do prostokątnej blachy i zrobią się fajne brzegi .2. Na ciasto rozsmarowujemy nasz sosik. Może nie wylewajmy od razu całego, żeby nie okazało się że jest go za dużo i pizza będzie „pływać”. Brzegi tez lekko przecieramy sosem.3. Bierzemy 3/4 Mozarelli i stosunkowo tyle Goudy – tak właśnie teraz ser, zaraz na sos, a nie na wierzch. Najczęstszym błędem jest zasypywanie wszystkich dodatków serem który się roztapia awszystko pod nim się gotuje zamiast piec. Mamy wtedy piękną zapiekanką a nie pizze. Sera jest wystarczająco aby reszta dodatków się w nim ładnie zatopiła do połowy.4. rozkładamy plastry szynki i salami, a na górę pieczarki.5. na wierzch resztki sera.6. całą pizze lekko solimy.7. Wstawiamy do piekarnika na 14 minut o temp. 230 stopni, z termo obiegiem. Dokładny czas najlepiej określić obserwując pizze. Gdy warstewka sosu maźnięta na brzegu jest brązowa i miejscami zaczyna czarnieć, a na pizzy tworzą się wysepki z przypieczonej na brązowo Mozarelli, pizza jest gotowa .





3. Tatar


60 dag polędwicy wolowej
cebula
4 żółtka
4 sardynki z puszki
3 marynowane pieczarki
2 korniszony
łyżeczka musztardy
łyżeczka przyprawy do zup albo sosu sojowego
łyżeczka oliwy
sól
pieprz
papryka
PRZYGOTOWANIE:
Mięso dwukrotnie przepuścić przez maszynkę. Cebule posiekać, korniszony i grzyby pokroić jak najdrobniej. Wymieszać mięso z oliwa, musztarda oraz magi, podzielić na cztery porcje. Na każdej z nich w zagłębieniu umieścić cale żółtko i sardynkę. Obok położyć cebule, korniszony i pieczarki. Podawać z białym lub ciemnym pieczywem, krążkiem masła oraz zestawem przypraw (sól, pieprz, magi, papryka, oliwa).









4: Gofry


Ciasto na gofry: • 160 g mąki • 1,5 łyżki drobnego cukru • szczypta soli • 50 g stopionego masła • 2 jajka • 270 ml mleka Dodatki: cukier puder, bita śmietana, truskawki, borówki, maliny lub jagody, sos truskawkowy Wykonanie: Mąkę przesiać do miski, dodać cukier, sól, stopione masło, żółtka oraz 1/3 ilości mleka. Składniki wymieszać rózgą na gładką masę, dolewając stopniowo resztę mleka. Ciasto odstawić na 10 minut. W międzyczasie rozgrzać gofrownicę na maksymalną moc. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, wymieszać ją delikatnie z ciastem. Gofry piec przez około 5 - 7 minut, nakładając niewielką ilość ciasta. W połowie czasu pieczenia gofrownicę lekko uchylić na 3 sekundy. Przed każdym kolejnym gofrem gofrownicę ponownie rozgrzać do maksymalnej temperatury. Gofry studzić na metalowej kratce, ale najlepsze (chrupiące) są zaraz po upieczeniu. Posypać cukrem pudrem, posmarować bitą śmietaną, ułożyć owoce i polać sosem truskawkowym.





Mam Talent



Mam talent! – program rozrywkowy o charakterze konkursu emitowany przez TVN, opierający się na licencji brytyjskiego formatu Got Talent. Jego celem jest wyłonienie zwycięzcy spośród osób prezentujących swoje możliwości artystyczne. Najwyżej oceniony talent w Polsce otrzymuje nagrodę w wysokości 100 000 euro w II edycji – 300 000 zł. O nagrodzie dla II lub III miejsca decyduje producent. Program prowadzą Marcin Prokop i Szymon Hołownia a w jury zasiadają Agnieszka Chylińska Małgorzata Foremniak i Kuba Wojewódzki


CO PO GIMNAZJUM?

Jesteś gimnazja listą napisałeś test i nie wiesz co dalej robić i gdzie iść do szkoły?
Jeśli tak to przeczytaj krótką charekterystykę szkół do których możesz uczęszcać.

Liceum:
By uczyć się w liceum ogólnokształcącym, należy wcześniej ukończyć gimnazjum i podejść do egzaminu gimnazjalnego. Profile w liceach ogólnokształcących dają możliwość nauki przedmiotów na poziomie rozszerzonym (ilość może wynosić od 0 do 4 przedmiotów). Również istnieją klasy dwujęzycznej, w których niektóre przedmioty wykładane są w języku obcym. Uczniowie z takich klas mają możliwość przystąpienia do matury dwujęzycznej. Po ukończeniu szkoły, absolwent może podjąć naukę w szkole policealnej, szkole wyższej itp...

Technikum:

szkoła szczebla średniego o profilu technicznym, wprowadzona w Polsce w 1948 jako alternatywna wobec liceum. Pierwotnie dostępna dla absolwentów 7-letnich szkół podstawowych(od reformy w 1968 - ośmioletnich) oraz dla absolwentów ponadpodstawowych dwu- lub trzyletnich tzw. zasadniczych szkół zawodowych (ZSZ). Nauka w technikum trwała lat pięć (jeśli podjęta po ZSZ - dwa lata) i kończyła się tak jak w liceum - egzaminem dojrzałości oraz dodatkowo pracą dyplomową. Dyplom ukończenia technikum upoważniał do posługiwania się tytułem technika. Nie wszystkie średnie szkoły techniczne podlegały Ministrowi Oświaty, liczne z nich były resortowe (podlegające ministerstwom odpowiednich gałęzi przemysłu), niektóre zaś były utworzone przy większych fabrykach.
Po reformie w
1999 naukę w technikach zawodowych skrócono do 4 lat, przy czym naukę w szkole można podjąć dopiero po ukończeniu najpierw sześcioletniej szkoły podstawowej,potwierdzającego kwalifikacje zawodowe po zdaniu egzaminu, a także uzyskanie świadectwa dojrzałości po zdaniu egzaminu maturalnego. Absolwenci zasadniczych szkół zawodowych mogą kontynuować naukę w trzyletnich technikach uzupełniających.


Szkoła zawodowa:
Szkoła na podbudowie programowej gimnazjum, realizująca program nauczania w zakresie kształcenia ogólnego oraz kształcenia zawodowego. Podstawy programowe dla kształcenia ogólnego w tego typu szkole określa Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 26 lutego 2002 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół z późniejszymi zmianami (Dz. U. z 2002r Nr 51, poz. 458 Dz. U. z 2003 r. Nr 210, poz. 2041. Kształcenie zawodowe odbywa się na poziomie czeladniczym, zgodnie z profilem danej placówki. Zasadniczą szkołę zawodową można ukończyć otrzymując jedynie świadectwo jej ukończenia, bądź też dyplomem poświadczającym kwalifikacje zawodowe, o ile uczeń przystąpi do nieobowiązkowego egzaminu zawodowego, zdawanego przed Okręgową Komisją Egzaminacyjną. Po ukończeniu zasadniczej szkoły zawodowej naukę można kontynuować w liceum ogólnokształcącym (uzupełniającym, nauka trwa dwa lata) lub w trzyletnim technikum uzupełniającym.